niedziela, 29 maja 2011

Just take me on the floor

Macie tak czasami, że gra Wam w głowie pewna piosenka i nie chce przestać? Tak właśnie mam dzisiaj z "Take me on the floor" od The Veronicas. Zazwyczaj pomagało wysłuchanie danego kawałka... Dzisiaj nie za bardzo.




blouse: SH
skirt: SH
shoes: local shop
hat: local shop
belt: SH
accessories: allegro

7 komentarzy:

  1. wyglądasz ślicznie i świeżo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. You're cute. Love the yellow in this look.


    glamourcube.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. uroczo wyglądasz!
    pozdrawiam :)!

    OdpowiedzUsuń
  4. jestes sliczna!:***

    zapraszam: http://roxyolsen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super stylizacja:) Kolorowo i dziewczęco, tylko butki bym zmieniła:))

    OdpowiedzUsuń
  6. A co to za okazja, że w takiej stylistyce :) ślicznie... :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję bardzo...ale masz genialne włosy...
    GEFANKA-BLOG

    OdpowiedzUsuń

1, 2, 3... you can criticize me now!

Istotną kwestią jest odróżnienie krytykowania od krytykanctwa.Prawdziwa krytyka ma a celu nie sprawienie przykrości osobie krytykowanej, ale pokazania błędów, tylko i wyłącznie w tym celu by osoba krytykowana mogła je naprawić. I to nazywamy konstruktywna krytyką. Natomiast gdy ktoś negatywnie ocenia pracę innego człowieka nie znając się na tym, nie podając żadnych rzeczowych argumentów i stosując wszelkie możliwe sposby zranienia krytykowanego to żaden z niego krytyk - raczej pasuje tu słowo krytykant.