Chyba przez dziesięć minut biłam się z myślami - dodać posta czy po prostu runąć na łóżko i spać. Aż w końcu stwierdziłam, że jak dzisiaj nie dodam, to już raczej do końca tygodnia tego nie zrobię. No i jestem.
Oficjalnie koniec sesji. Piąteczki lśnią, stypendium będzie. I chyba przez fakt, że to już potwierdzone, poczułam się nagle zmęczona. Taki mały spadek sił.
I wszyscy pewnie teraz pomyślą, że należy mi się odpoczynek. Co racja, to racja. Ale u mnie w grę wchodzi tylko odpoczynek w formie... lekkiego spuszczenia z tonu. Bo nicnierobienie kojarzy mi się ze staniem w miejscu, a ja lubię rozwój. Więc... czas na praktyki! Od trzech dni działam w dziale spedycji, uczę się i słucham o konosamentach. I czuję się jak ryba w wodzie!
płaszcz: Robert's style (męski?)
sukienka: Amalfi (sh)
kolczyki: katherine.pl
szpilki: lokalny sklep
I was thinking for ten minutes - to add post or just collapse into bed and sleep. And finally, I realized that if I don't do it today, I won't do this till the end of the week. Well, here I am.
This is the official end of the session. Fives are shining in my index, I' ll get the scholarship. I think because of the fact that it's confirmed, I felt suddenly tired. Such a small decrease in strength.
And you probably think that I deserve a vacation. That's right. But I accept only one rest - activity. Because doing nothing makes me think I'm not developing. So ... it;s time for my internship! For three days I've worked in the shipping department, learn and listen how to fill to the bills of lading. I feel like a fish in water!