wtorek, 25 czerwca 2013

Sweet nothing

Och, co za wspaniałe dni - kiedy można odpocząć i mieć głowę wolną od ciężkich myśli. Kiedy pojęcie czasu przestaje istnieć i można zapomnieć o zegarku czy kalendarzu. Dzień po prostu płynie, a ja unoszę się na powierzchni tej wody. Pełen relaks! Chyba zapomniałam, jakie to jest przyjemne uczucie...
Jednak moment odpoczynku chyli się ku końcowi, gdyż zbliża się... Czas IMPREZY! Tak, tak, już kiedyś Wam pisałam - kujony też czasami chcą się zabawić :-) 


Już w środę jadę do Poznania na Międzynarodowy Festiwal Chórów Uniwersyteckich. Ktoś o nim słyszał? To naprawdę prestiżowe wydarzenie w naszym śpiewaczym świecie. Do stolicy wielkopolski zjeżdżają się chóry m.in. z Meksyku, Rosji, Hiszpanii, Brazylii, Macedonii. Każdego dnia przewidziane są przeróżne koncerty, wspólne warsztaty, a wieczorami imprezy integracyjne. Przynależność do chóru AM ma niewątpliwie same plusy :-) 








kombinezon: h&m (sh)
koturny: allegro
kapelusz: sklep nad morzem



piątek, 21 czerwca 2013

The great success

Gdy trzy miesiące temu stawiałam sobie cel, nie wiedziałam, czy uda się go osiągnąć. Jawił się w moich wyobrażeniach jako prawdziwe wyzwanie, wysoko zawieszona poprzeczka, szczyt góry. Wydawał się dla mnie czymś wielkim, czymś, czego dotychczas jeszcze nigdy nie osiągnęłam.
I udało się! Dzisiaj stoję na na samym czubku świata, mam wszystko, czego pragnęłam - nawet z nawiązką. Udało się ze stypendium, stażem, chórem, mieszkaniem, rodziną. Na każdej płaszczyźnie i pod każdym możliwym kątem.
Jestem taka szczęśliwa! Przepełniają mnie jedynie dobre uczucia. Satysfakcja i duma z samej siebie to chyba dwa największe z nich.
Jeśli cel, który sobie stawiacie wydaje Wam się duży - to tylko Wasza wyobraźnia. Tak naprawdę sami nadajemy rangę wydarzeniom w naszym życiu, więc nie bójcie się sięgać po rzeczy wielkie! Wbrew pozorom są one na wyciągnięcie ręki :-)








top: h&m
spódniczka: h&m
buty: allegro
kapelusz: sklepik nad morzem


wtorek, 18 czerwca 2013

Changes are coming

Mało kto lubi zmiany. Często wynika to z faktu, że przywykliśmy do dotychczasowej sytuacji, znamy ją dobrze i nie musimy się wysilać, aby coś odkrywać na nowo = jesteśmy leniwi. Lub, co gorsza, obawiamy się jakichkolwiek modyfikacji i to właśnie strach blokuje nasze chęci. Sparaliżowani lękiem postanawiamy się nie wychylać i nadal płynąć z prądem. Czujemy się bezpiecznie. Jednak czasami przychodzi moment, gdy zmiana jest nieunikniona, a jedyny wybór, jaki nam pozostaje to a) bezskutecznie się jej opierać lub b) zaakceptować aktualny stan rzeczy.
Ja założyłam sobie, że zmiany - choć często diametralne - są czymś dobrym w naszym życiu. Sprawiają, że wzbogaca się nasze doświadczenie i możemy się rozwijać. Nie popadamy w rutynę. Szukamy rozwiązań i alternatyw, wysilamy szare komórki i stajemy się kreatywni. 
Niekiedy zmiana to tak naprawdę wywrócenie całego naszego świata do góry nogami. Jednak skąd wiesz, że ta strona, do której się przyzwyczaiłeś, jest lepsza od tej, która cię czeka?*
Ta refleksja naszła mnie w trakcie całego zamieszania z likwidacją Google Reader, czyli popularnego programu do zarządzania obserwowanymi blogami. Może to i lepiej? Uznałam, że będzie to swojego rodzaju oczyszczenie - zarówno dla mojego bloga, jak i dla całej blogosfery. Moim zdaniem to dobra okazja, aby zastanowić się, czy chcemy kogoś obserwować, bo jest naszą inspiracją czy tylko dlatego, aby on odwdzięczył się tym samym. 
*Elif Şafak - Czterdzieści zasad miłości

Teraz pamiętając, że nie uznaję zasady 'obserwacja za obserwację', sami zadecydujcie, czy chcecie mieć mnie na swojej liście bloglovin' :-) Odnośnik poniżej.

Follow on Bloglovin









bluzka: h&m
spodenki: allegro
koturny: Boti
okulary: allegro
bransoletka: Diva
kolczyki: katherine.pl

sobota, 15 czerwca 2013

Circulation of thoughts

Musicie mi wybaczyć. Historia sprzed roku się powtarza: moje myśli są w stanie krążyć jedynie wokół uczelni i stypendium. W zasadzie wszystko mam już pozaliczane, a w przyszłym tygodniu kolekcjonuję tylko wpisy do indeksu. W środku jednak nadal czuję ucisk i niepewność: co jeśli moje założenia dotyczące ocen nie pokryją się z opinią wykładowcy? Och, wredne, czarne myśli! 
W związku z tym blog przeżywa swojego rodzaju kryzys. Nie potrafię jednak w tym momencie snuć filozoficznych rozważań ani skoncentrować się na obserwacji otoczenia. Mam nadzieję, że gdy osiągnę jeden z większych celów w moim życiu, będę mogła się skupić na odpoczynku, przyjemnościach i... gdybaniu na tematy egzystencjalne modowe. 
Trzymajcie mocno kciuki, przydadzą się!










kombinezon: sh
buty: allegro
naszyjnik: katherine.pl

wtorek, 11 czerwca 2013

We're all in this together

W zespole poczucie odpowiedzialności często zanika. Rozmywa się pomiędzy członkami i tak naprawdę nikt nie czuje potrzeby przyjęcia zobowiązania na siebie. Uczestnicy niekiedy przyjmują postawę: 'nie chce mi się, na pewno ktoś inny to zrobi'. Jeśli w zespole znajdują się tylko takie osobniki, zazwyczaj zadanie nie zostaje zrealizowane. Wtedy dzieje się sprawiedliwość: kara dosięga wszystkich w równym stopniu. 
Gorzej, jeśli w takiej grupie znajdzie się osoba, której zależy. Staje się ona wtedy człowiekiem od brudnej roboty. Przez wzgląd na to, że nie potrafi sobie odpuścić, prawdopodobnie po prostu zaciśnie zęby i wykona samodzielnie całe zadanie. Nasz chłopiec do bicia będzie się męczyć, przepracowywać, wyklinać cały projekt, porzucać i ze złością do niego wracać. Gdy uda tej osobie się skończyć zadanie, będzie od stóp do głów wypełniona irytacją. Czeka ją wybuch złości, a po nim uczucie ogromnego zmęczenia. Jeśli taka sytuacja powtarza się już któryś raz z rzędu nasz kozioł ofiarny najprawdopodobniej się wypali, stanie się nieufny wobec ludzi i nie będzie chciał współpracować z innymi. 
Jak się przed tym chronić? Po pierwsze trzeba jasno określić podział obowiązków już na początku. Jeśli inni członkowie będą popełniać jakieś błędy, można im pomóc i je wyjaśnić - ale broń boże poprawiać na własną rękę. Wykonać swój zakres obowiązków, podpisać się nim i uznać zadanie za skończone. To jedyne rozwiązanie, które byłam w stanie wymyślić. A wy macie jakieś sposoby na pracę w takim zespole? Jak dogadać się z grupą ludzi, której nie zależy na osiągnięciu celu?








koszula: lokalny sklep
spodnie: sh
sweterek: sh
koturny: lokalny sklep


środa, 5 czerwca 2013

It's almost over!

Dni nadal biegną mi jak szalone (chyba zaczynam tym zdaniem większość postów :-D), ale świadomość zapewnionego stażu sprawiła, że trochę bardziej się wyluzowałam. W końcu jeden problem z głowy! Do tego  pogoda jest piękna i pozytywnie nastrajająca, więc każdą wolną chwilę spędzam na balkonie, chłonąc rozgrzewające promyki słońca. W zasadzie jeszcze tylko dwa tygodnie intensywnej nauki i koniec. Uff :-)
A u Was jak tam? Zauważyłam lekki zastój w blogosferze, postów jakby mniej, komentarzy też... Trzymam za Was kciuki! :*

W dalszym ciągu zapraszam na moje allegro! Obniżyłam ceny, nawet 2,99! :-)







sukienka: DSW (sh)
narzutka: sh
buty: Merg