środa, 28 listopada 2012

Shiny grey

Czytanie książek sprawia, że człowiek choć przez chwilę może znaleźć się w innej rzeczywistości. Przynajmniej ja odnoszę wrażenie, że gdy mam w ręku jakąś powieść, czas się zatrzymuje, a ja udaję się do odległych miejsc i przeżywam życie bohaterów. Mogę niczym ukryty narrator obserwować opisywane sytuacje i miejsca. Czasami nawet wczuć się w charakter postaci, spróbować spojrzeć na świat z innej perspektywy. To naprawdę wspaniałe uczucie, bardzo pouczające. Nikt mi nie wmówi, że czytanie książek nie rozwija wyobraźni.
Jakby ktoś był ciekawy - właśnie zaczęłam czytać osławione 'Pięćdziesiąt twarzy Grey'a' :-)





sweter: sh
spódniczka: sh
rajstopy: Gatta
buty: allegro
bransoletka: Missiu
kapelusz: Terranova
płaszczyk: allegro (PANGEMO)
torebka: lokalny sklep


niedziela, 25 listopada 2012

Brainstorm

Jestem typem osoby, która musi uczyć się na bieżąco, aby przyswoić cały zadany materiał. Nie ukrywam, potrzeba dużo silnej woli, ale nauka przychodzi mi dosyć łatwo. Jednak musiałabym być robotem, żeby nie próbować jakoś sobie ułatwić całego procesu.
Dlatego uwielbiam wyszukiwać w internecie różne techniki pamięciowe, które czynią zapamiętywanie prostszym. Największym i zdecydowanie najlepszym źródłem jest dla mnie strona Rozwojowiec.pl. Damian umieszcza tam prezentacje mówiące o różnego rodzaju sposobach na rozwój swoich szarych komórek. Osobiście sama korzystam z wielu i mogę je Wam szczerze polecić, bo naprawdę się sprawdzają. A nasz mózg to prawdziwe arcydzieło, które czasami działa... dosyć banalnie :-D






spodnie: sh
bluzka: StreetOne (sh)
czółenka: ?
kapelusz: sh
zegarek: allegro
pierścionek: katherine.pl

środa, 21 listopada 2012

Source of inspiration

Na świecie jest siedem miliardów ludzi. Wszyscy żyją w innym otoczeniu, spotykają na swojej drodze różnych ludzi, dotykają ich odmienne sytuacje i problemy. To właśnie te zmienne kreują nasz świat i sprawiają, że każdy człowiek jest inny. 
Nie sposób umieć wszystko i wiedzieć wszystko najlepiej. Zawsze znajdzie się ktoś, kto wymyśli coś, na co my nigdy byśmy nie wpadli, ograniczeni przez naszą rzeczywistość. I w tym momencie ta osoba staje się naszą inspiracją.
Dlatego właśnie stworzyłam tego bloga. Nie po to, aby pokazywać nowe trendy i must have na sezon. Po prostu czasami fajnie jest być czyjąś inspiracją, choć na jeden dzień :-)
A propos moich inspiracji: nigdy bym nie pomyślała, żeby wkładać sobie tylko fragment koszuli za pasek jak  JestemKasia, a pomysł na kawiorowe pazurki podpatrzyłam u Dżastalandii









sweterek: sh
koszula: sh
spodnie: sh
kopertówka: sh
koturny: allegro
zegarek: wygrany u Motive&Reason
pasek: House
biżuteria: katherine.pl

sobota, 17 listopada 2012

Message in a bottle

Jako że jestem osobą preferującą styl bardziej romantyczny i delikatny, opanowujący świat szał na moro przeszedł przez moją szafę bez echa. Przyglądając się tej całej fanaberii dalej twierdzę, że lepiej w tym wypadku 'oddać mężczyznom co męskie' i zostawić w spokoju te ciapki, dotychczas kojarzone z odwagą, walecznością i wojskiem. Niech faceci mają chociaż jedną rzecz dla siebie, w końcu kiedyś ukradłyśmy im już spodnie...
Jednak butelkowa zieleń kusi bardziej. Ma w sobie coś mulastego, zgniłego, może nawet tajemniczego. Na jesień jak znalazł :-)
Oczywiście jedynie w towarzystwie ożywiającej czerwieni!







spodnie: TBSport
sweterek: sh
bluzka: sh
buty: allegro
torebka: odziedziczona
okulary: Firmoo
kapelusz: sh

środa, 14 listopada 2012

Preparing for change

Co jakiś czas nachodzi mnie straszna ochota sprzątania. I nie jest to spowodowane tym, że mój pokój zamienia się w istną graciarnię, pająki zrobiły sobie imprezę w kącie, a przez okno nie wpada ani jeden promyk światła.
Im dłużej siebie obserwuję, tym bardziej zauważam, że porządkowanie przestrzeni wokół mnie daje mi poczucie opanowywania chaosu wewnątrz mnie. Tak jakbym wyrzucając stare ubrania, robiła miejsce na coś nowego; czy wycierając kurze symbolicznie oczyszczała siebie ze złych poglądów, porzuconych projektów. Jest to swoista furtka do porządków i zmian w życiu.
I chyba nie jest to takie dziwne, skoro podobno człowiek jest powiązany z każdą rzeczą, która trafia w jego ręce. To jak, macie podobnie, czy jestem dziwna i bredzę? :-)








spodnie: ?
kapelusz: sh
bluzka: sh
sweterek: sh
koturny: allegro
biżuteria: katherine.pl
pasek: House

niedziela, 11 listopada 2012

First meeting

Blogerki, które stale odwiedzam i które zdążyły być już na kilku spotkaniach szafiarskich mogą potwierdzić, że moje komentarze pod fotorelacjami z tych meetingów były swoistym lamentem. Z nieukrywaną zazdrością oglądałam zdjęcia, snując plany o pojechaniu na drugi koniec Polski i spotkaniu się z tymi szczęśliwymi dziewczynami. Pamiętam jak ze smutkiem coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że w Szczecinie takie spotkanie nigdy nie dojdzie do skutku.
I co? StrasznaSzafa wykazała się swoimi zdolnościami organizatorskimi i urządziła nie byle jakie tam spotkanko, tylko prawdziwie oficjalne, niebywale dopracowane i szaleńczo przysponsorowane I spotkanie blogerek zachodniopomorskich! Ha, kto mi teraz podskoczy? ;-)

 






Spotkanie 12-osobowej, szafiarkowej załogi zaplanowałyśmy w całkiem uroczej cafe-restauracji, która serwuje przepyszną gorącą czekoladę (zdecydowanie wartą swojej ceny!) o nazwie Z drugiej strony lustra (nawet nazwa miejsce idealnie wpasowujące się w krąg naszych zainteresowań!).
Nawet nie wiecie jakie to fajne uczucie - poznać kogoś w internecie, a później mieć okazję porozmawiać z tą osobą na żywo! I choć łączy nas wspólny temat, to każda z nas reprezentuje całkiem odmienny styl. Ja oczywiście MUSIAŁAM założyć coś kolorowego i wyróżniającego się z tłumu, a całość uwieńczyłam ukochanym kapeluszem :-)



Miałyśmy napięty grafik: posłuchałyśmy porad profesjonalnego dermatologa z Biodermy, później wykładu o pielęgnacji włosów pani z Hairstore, a na koniec makijażystki z Rimmel. Ponadto dostałyśmy masę upominków od przeróżnych firm (podziękowania dla Glitter, MarizaDAX CosmeticsShe-bijou oraz Missiu). Przez ten nakład szafiarskich obowiązków nie miałyśmy okazji nawet dobrze pogadać, ale mamy w planach to nadrobić - i już szykujemy kolejne spotkanie!


Jeśli interesuje Was szczegółowa fotorelacja to znajdziecie je na blogach dziewczyn.
(od lewej: Asia, Czarna, Sylwia, Sparkle, Szafa, Katsuumi, Laila, Marta, Hahoda, Visna, brakuje Anity).


Fajne jest życie blogera 8-)

piątek, 9 listopada 2012

Color of the season

Burgund - nasycony odcień z pogranicza fioletu i czerwieni, podobny do bordo. Nadzwyczajnie szybko został okrzyknięty jednym z najmodniejszych kolorów tej jesieni. Uważany jest za niezwykle elegancki i pasujący idealnie do barwy pożółkłych liści. 
Zastanawia mnie fenomen takich sezonowych kolorów. Burgund to nie żadna nowość, gdyż tak naprawdę istniał on już wcześniej i w większości kojarzyliśmy ten odcień (może nie pod tą tajemniczą i pompatyczną nazwą). Teraz jednak zapanował jakiś szał, którego nigdy nie jestem w stanie zrozumieć (pamiętacie miłość do miętowego? a może neonową żółć w kolorze kanarka? pastellove?) i wszyscy pragną mieć w szafie cokolwiek w tym odcieniu... 
Robiąc porządki w szafie natrafiłam na spódnicę sprzed roku (dwóch?), którą kupiłam dlatego, że spodobał mi się całkiem nietypowy odcień oraz miły w dotyku materiał. W tym roku okazuje się, że dzięki niej jestem na topie. (hura!) 
A wy jak uważacie - na czym polega fenomen burgundowego?







spódnico-sukienka: sh
kamizelka: sh
buty: allegro
biżuteria: katherine.pl

poniedziałek, 5 listopada 2012

Carpets of leaves

Nie wiem, czy Wam już pisałam, ale nie lubię jesieni. Za nieustanne opady deszczu, wilgoć w powietrzu, mokre buty, chłodne poranki, krótkie dni, szybko zapadającą noc, przeziębienie, wieczny katar, zmarznięte dłonie i stopy, grube kurtki, szarość, wstawanie o bladym świcie, brak słońca, ponure twarze...
Jedyne co lubię, to jesienne pejzaże tworzone z kolorowych liści. Uwielbiam wtedy chodzić na spacery i cieszyć oczy tymi pięknymi dywanami przykrywającymi ściółkę leśną. Patrzeć, jak liście nabierają ciepłych barw. Wtedy moja niechęć zmienia się w sympatię. I wtedy stwierdzam, że lubię jesień - pomimo wszystko :-)













płaszcz/coat: sh
spódnica/skirt: DinoDirect (kupisz tutaj)
bluzka/blouse: sh
narzutka/bolero: ?
czółenka:/heels allegro
kolczyki/earrings: katherine.pl
bransoletka/bracelet: z Turcji :-)

I didn't mention that I don't like autumn. For heavy rainfalls, humidity, wet shoes, cold mornings, short days, long nights, cold, runny nose, frozen hands and feet, thick jackets, duskiness, waking up early, lack of sun, gloomy faces...
The only thing that I like are autumn landscapes created with colorful leaves. Then I love going for walks and enjoy the beautiful carpets capping the forest litter. Watch as the leaves become warm with colors. Then my aversion turns into sympathy. And then I say that I like autumn - after all :-)