poniedziałek, 6 maja 2013

I'm torn between new and old

Odkąd poszłam na studia, trwam w swoistym zawieszeniu pomiędzy dwoma miejscami: rodzinnym miasteczkiem i Szczecinem. I choć powroty do domu zdarzają mi się coraz rzadziej, nadal nie potrafię się jednoznacznie określić. 
Macie podobnie? Z jednej strony chcecie się zaaklimatyzować w nowym miejscu, z drugiej tęsknicie za starymi znajomościami. Pragniecie przeżyć coś nowego, ale miło wspominacie znane kąty. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że oba te światy wymagają naszej uwagi. Jeśli nie poświęcamy im czasu, zwyczajnie wypadamy z obiegu. Po prostu nie można jednocześnie trzymać się matczynej spódnicy i odkrywać świata.
Dla osoby takiej jak ja - która nie lubi robić czegokolwiek na pół gwizdka, sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. I pewnie lwia część komentujących stwierdzi, że powinnam skupić się na przyszłości i organizowaniu swojego życia w Szczecinie. Jak jednak można odpuścić sobie wieczorne rozmowy z rodzicami, zapomnieć o dobrych przyjaciołach, porzucić spokój rodzinnego miasta? Nie wyobrażam sobie tego. Jak więc sobie poradzić z uczuciem rozdarcia? Chyba najlepszym wyjściem jest dać się sklonować ;-)








płaszczyk: h&m
koszula: Be Beau (sh)
spódniczka: Dunnes Stores
buty: Merg
okulary: allergo (Born 86')
torebka: Kicz Collection

77 komentarzy:

  1. w twoim przypadku chyba tak, bo ja jednak nie mam takich problemów, dosyć szybko przyzwyczajam się do nowego miejsca i wszędzie czuje się dobrze :) a co do zestawu to ta koszula świetnie pasuje do tej spódnicy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna bluzka, bez płaszczyka dużo lepiej :d

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ładnie wyglądasz :>

    OdpowiedzUsuń
  4. O przeszłości nie można zapomnieć bo to ona zbudowała to co jest teraz :) wyglądasz ślciznie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Spodniczka jest świetna ;) zapraszam na letmelook.blogspot.com , miło będzie jak zajrzysz

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwierz kochana, ze sa rzeczy, w ktorych wygladam zle :D:D
    Twoja stylizacja swietna, zmienilabym tylko torebkę :)
    a co do notki - ja cale szczescie nie mam problemu z przemieszczaniem sie z jednego miejsca do drugiego podczas studiow, dojezdzam kazdego dnia bo nie mam az tak daleko. Ale mysle, ze nie dalabym rady (na te chwile) wyjechac gdzies dalej i zostawic wszystko tutaj, mam za wiele obowiazkow, za wiele spraw tu na miejscu, dlatego zdecydowalam sie studiowac blizej miasta rodzinnego (mimo iz go nie lubie;p). Powodzenia Ci zycze!

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo ładne kolory, słonecznie wyglądasz (;

    OdpowiedzUsuń
  8. w Twoim uśmiechu zakochać się idzie ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. no ja mam tak samo :) najpierw czuję się dobrze, a potem tęskne za domem, do momentu, gdy mnie ktoś wkurzy :) ślicznie wyglądasz!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna stylizacja ;) Najbardziej podobają mi się buty i płaszczyk. Z wielką chęcią obserwuję. Pozdrawiam, Invictus ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. super, bardzo mi sie podoba;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fantаstiс beat ! Ι wish tо apprеntice ωhile yοu amend your sіte, how could i ѕubscribe foг а
    blog website? Τhe account helpeԁ mе a accеptable deal.

    I hаd been a little bіt аcquаinteԁ
    of this your broadcаst prоvided
    bright clear concеpt

    My web-sіte: v2 cigs review

    OdpowiedzUsuń
  13. ja nie potrafię się zakilmatyzowac tak do końca,strasznie tęsknie za domem i jestem w nim co 3 tyg:]naprawdę cięzko sie rozdwoic,ale ja wiem,gdzie jest moje miejsce-tam gdzie są moi przyjaciele,a więc w domu i tam wracam najchętniej:] swietnie nwyglądasz:]

    OdpowiedzUsuń
  14. Eh, a żeby człowiek był rozdarty między dwa miejsca i dwa domy to było by cudnie... A ja się tułam i wybieram jedno z czterech, zawsze kosztem trzech pozostałych... Trzeba mnie potroić, albo jechać w jeszcze inne miasto :-) A wyglądasz jak zawsze pięknie! :-* Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. doskonała tunika, a spódniczka boska - wielbię kwiaty ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękna jest ta bluzka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale rewelacja ;) Koszula jest cudowna ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Po czterech latach studiów nadal nie potrafię się określić, więc doskonale Cię rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetnie wyglądasz :) Ja na szczęscie nie mam takiego problemu bo studiuję w rodzinnym mieście, ale np. mój kolega z roku jeździ do domu co 2 tygodnie :D fakt faktem, że ma w miarę blisko bo niecałe 100km :) a Ty ile masz od Szczecin do domu? :)
    Pozdrawiam i zapraszam na nową notkę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Podoba mi się! ♥
    Pozdrawiam, Berries

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ładnie!

    I podoba mi się, że się uśmiechasz.

    Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ot wieczne rozdarcie studenta! Ja w sumie potrzebowałam takiego wyjazdu do całkiem obcego miasta :D ale codziennie telefon do domu wykonuję :D

    OdpowiedzUsuń
  23. znam to i rozumiem !
    Jak jestem na mieszkaniu to tęsknię za domem, a z drugiej strony nie chce mi się wlec autobusem szmat czasu. Kiedy jestem w domku z rodzicami to jest fajnie ale po pewnym czasie już monotonnie i trochę brakuje mi Opola....no nie dogodzisz ! :D
    Wiesz co, nóg Ci zazdroszczę :) koszula też super !

    OdpowiedzUsuń
  24. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu wprost marzyłam o tym, żeby wyrwać się z miejscowości, w której mieszkam. Chciałam mieszkać w mieście, w którym dużo się dzieje, można się spełniać i realizować... A teraz, im jestem bliżej opuszczenia murów rodzinnego domu, to najchętniej zatrzymałabym czas i zrobiłabym wszystko, żeby do tego nie dopuścić. 'Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej'. No bo gdzie mi będzie lepiej, jeśli nie z rodzinką, przyjaciółmi i znajomymi twarzami? Co prawda uwielbiam poznawać nowych ludzi, podróżować czy poznawać nowe kultury. Jednak najlepszym uczuciem jest fakt, że niezależnie od tego, jak daleko jesteśmy, to i tak mamy gdzie wracać - do domu rodzinnego! ;)
    Przyznam szczerze, że kiedy wczoraj patrzyłam na połączenie tej cudownej spódniczki (bo uwielbiam kwiaty - małe i duże :)) z równie ładną koszulą, to nie byłam przekonana. Coś mi nie pasowało. Natomiast dzisiaj nie mam zastrzeżeń, jestem na tak! :) Pozdrawiam cieplutko, buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. jejku jaka piękna z Ciebie kobieta <3
    też tak mam. Chciałabym mieć swoje jedno miejsce, które mogłabym nazwać domem. Mieć w jednym miejscu wszystkie swoje rzeczy. Ale jeszcze trochę... Cóż nam pozostaje? Czekać i pocieszać się tym, że prawie wszyscy studenci przeżywają to samo:)

    Dziękuję za wizytę u mnie, obudziłam się ze snu zimowego i dodałam nowego posta także zapraszam:*

    OdpowiedzUsuń
  26. oj ja mam identycznie...:)

    OdpowiedzUsuń
  27. ciężko się szuka pary idealnej, ja wzięłam te tak naprawdę ze względu na niską cenę :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Od kiedy wyjechałam na studia coraz częściej się zastanawiam, czy gdy będę już po nie wrócić na stare śmieci:) Bardzo tęsknię za spokojem, ciszą i urokiem małych miasteczek. Nie mówiąc już o najbliższych, których tam zostawiłam:)
    Co do posta u mnie-ociepliło się dosłownie dzień przed Naszym wyjazdem, musiałam to wykorzystać i chociaż na chwilę wskoczyć do wody:)
    Ps. Wydaje mi się, czy schudłaś? Bardzo ładnie wyglądasz:)

    OdpowiedzUsuń
  29. ślicznie wyglądasz, boska ta kopertówka!

    OdpowiedzUsuń
  30. coś czuję, że od października też tak będę miała
    świetnie wyglądasz

    OdpowiedzUsuń
  31. Zapraszam na mojego bloga http://remakess.blogspot.com/
    i stronę na facebooku https://www.facebook.com/ReMakeS.FASHION?ref=hl

    OdpowiedzUsuń
  32. jak zobaczyłam Ciebie taką uśmiechniętą aż sama się uśmiechnęłam:D

    OdpowiedzUsuń
  33. fajna bluzka;) znam takie myśli bo mieszkam w jednym miejscu a cąłe zycie ucze sie gdzieś indziej, czasem to ma swoje plusy;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Śliczny płaszczyk :)
    xoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  35. Τhanκs for the marνelоus posting!
    I seгiouѕly еnjoyed reading it, you
    mаy be a greаt аuthor.І will enѕure
    that I booκmark уouг blog аnd definitely will cοmе
    back latеr on. I ωant tо encourаge yοu cоntinuе your greаt јob, hаve a nіce weeκend!


    Hеre іs my web page :: This Resource Site

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetnie wyglądasz :D Obserwujemy na bloglovin' ?:D

    OdpowiedzUsuń
  37. świetny zestaw. Bardzo fajne połączenie. Podoba mi się zestawienie spódniczki z tą bluzką:)
    A co do klonowania, to też nie taka łatwa sprawa..:D Poprostu trzeba zrobić co trzeba, a życie się jakoś ułoży. Ale takie już jest życie. Też tak się czułam jak wyprowadzałam się na studia, ale potem zauważyłam, że była to świetna decyzja.:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Miałam podobnie przez pierwsze lata studiów - totalnie nie mogłam odnaleźć się w tych dwóch światach - chciałam być jednocześnie w obu :D
    A teraz po 6 latach - jak większość moich przyjaciół w podobnej sytuacji - wracamy w nasze rodzinne strony, niestety stwierdzając, że nowe wspaniałe życie było wspaniałe tylko w ramach studiów, a to prawdziwe życie jest w tych znanych dobrze miejscach, a prawdziwe przyjaźnie to te najtrwalsze, najstarsze :)

    OdpowiedzUsuń
  39. wyglądasz promiennie ;) bluzka super !:D

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja coś jednak po 2 latach coraz bardziej się oddalam od swojego starego miejsca i to tam czuję się bardziej zagubiona.

    btw wyglądasz naprawdę ślicznie i promiennie ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. uczucie rozdarcia bywa trudne, klonowanie no cóż póki co jeszcze nie takie łatwe jakby się mogło wydawać, nie pozostaje więc chyba nic innego jak trwanie w tym co nas otacza lub dokonanie wyboru i skupienie się na jednej ze stron :) Zestaw jak zwykle świetny, bardzo podoba mi się bluzka ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. jeej, si veľmi pekná a páči sa mi tvoj štýl :) super okuliare :)

    OdpowiedzUsuń
  43. pięknie wyglądasz, spódniczka i bluzka zachwyca;) heheh o tak sklonowanie to najlepsze rozwiązanie
    pozdrawiam P;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo fajne zdjęcie..uśmiechnięta i pogodna, a do tego fajnie ubrana...aż miło się ogląda... Ja będąc młodą 20latka nie potrafiłam się odnaleźć w nowych miejscach by osiąść tam na stałę ale uwierz mi, że wszystko wraz z wiekiem się zmienia...Teraz Norwegia staje się moim drugim domem i bardzo dobrze mi z tym...Kwestia nastawienia i wytyczenia sobie swojej własnej drogi;) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  45. Bardzo fajna stylizacja, szczególnie torebka <3 Co do rodzinnego miasta... ja tam się odcięłam od dawnego życia, wyprowadziłam się do Wrocławia zaczęłam wszystko na nowo i dopiero teraz jestem szczęśliwa :)

    Zapraszam do mnie: http://venuskerrigan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  46. Piękny musztardowy kolorek! Mnie dopiero czeka ten dylemat, ale bardzo chcę zamieszkać we Wrocławiu już i dzielić mieszkanie z moim ukochanym, więc myślę że nie będzie tak źle :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Cudowna koszula ! Zauroczyła mnie, ma piękny kolor, świetny krój i kojarzy mi się z miejską elegancja :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Świetna torebka! :)
    Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  49. koszula jest prześliczna!:)
    genialny pomysł z paskiem.
    jestem zachwycona tym zestawem:)

    OdpowiedzUsuń
  50. slodka spodniczka!!
    obiecuje , ze w weekend juz odpisze :D

    buziaki z NYC

    OdpowiedzUsuń
  51. Przepięknie wyglądasz:)

    OdpowiedzUsuń
  52. świetna koszula i płaszczyk:) super wiosenny zestaw:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Ale ładnie wyglądasz ;)
    Super zestaw!

    http://closertotheedge1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  54. jaką masz cudną torebkę kochana!<3

    OdpowiedzUsuń
  55. Super torebka. Masz bardzo zgrabne nogi:)

    OdpowiedzUsuń
  56. Fajna tunika ;-) Ja rónież jak zaczęłam studiować troszkę tęskniłam za znajomymi, ale poznałam nowych a starych odwiedzam przy najbliższej okazji. Da się przyzwyczaić.

    OdpowiedzUsuń
  57. bez tego płaszczyka całość wygląda świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  58. Mam podobnie.. Tkwię tak od 7kat pomiędzy moją rodzinną małą, ale cudną mazurską miejscowoscią, a Warszawą gdzie mam teraz swij dom i rodzinę.. Outfit i Twoj usniech powalajacy :) pozdrawiam Marta www.gointothesun.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  59. Jak kolorowo i kobieco, lubię to ! Przesliczne masz włosy! Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  60. Takie to życie studenta z mniejszej miejscowości, jakim kiedyś ja też byłam;) a teraz to w ogóle wyjechano mnie:p I tak nie masz pewnie zbyt daleko:)

    OdpowiedzUsuń
  61. Bardzo podoba mi się spódniczka:) Ja na szczęście nie mam tego problemu bo studiuję w rodzinnym mieście (akurat moje miasto jest nazywane miastem studenckim:D)ale już np moje koleżanki miały tak jak ty, i niektóre wracały co weekend do domu, z czasem jednak trochę się przyzwyczaiły i jeżdżą teraz rzadziej do rodzin

    OdpowiedzUsuń
  62. Love your outfits, awesome blog :) x

    OdpowiedzUsuń
  63. świetnie wyglądasz kochana !

    OdpowiedzUsuń
  64. http://eyelashanja.blogspot.com/
    podoba mi się :*
    obserwuje

    OdpowiedzUsuń

1, 2, 3... you can criticize me now!

Istotną kwestią jest odróżnienie krytykowania od krytykanctwa.Prawdziwa krytyka ma a celu nie sprawienie przykrości osobie krytykowanej, ale pokazania błędów, tylko i wyłącznie w tym celu by osoba krytykowana mogła je naprawić. I to nazywamy konstruktywna krytyką. Natomiast gdy ktoś negatywnie ocenia pracę innego człowieka nie znając się na tym, nie podając żadnych rzeczowych argumentów i stosując wszelkie możliwe sposby zranienia krytykowanego to żaden z niego krytyk - raczej pasuje tu słowo krytykant.