niedziela, 4 sierpnia 2013

Problems keeps getting smaller

Zastawialiście się kiedyś, dlaczego ludzie nie mówią o swoich problemach?
Pewien procent społeczeństwa to perfekcjoniści, którzy uznają troski za część swojej słabości. Myślą, że przyznanie się do niedoskonałości będzie rysą na ich nieskazitelnej osobie. Lwia część ludzi uważa, że nie ma obok niej osoby, z którą mogłyby porozmawiać. Czują się nierozumiani i mają wrażenie, że wszyscy są głusi na ich wołanie o pomoc. Jeszcze inni uważają, że czcze gadanie o problemie sprawy nie załatwi. Rozmowa kojarzy im się z bezsensownym użalaniem się nad sobą, prowadzącym do pogłębienia trosk. Z resztą dlaczego mamy obarczać naszym problemem kogoś innego? Kogo to interesuje? 
Wszystkie powyżej wymienione typy osobowości łączy jedno: zatrzymują problem w sobie. A on powoli, systematycznie zjada ich od środka. Kłopoty się nawarstwiają, nabierają na sile, aż w końcu przytłaczają tych ludzi tak mocno, że upadają. A wszyscy wokół się dziwią i mówią "Ale przecież on/a nigdy nie miała problemów". Hm, najlepsi aktorzy mogliby się od nich uczyć! 
Moim zdaniem opisane osoby wyżej nie mają racji; co więcej - tracą coś ważnego w swoim życiu. Nie bójcie się mówić o swoich kłopotach. Problem dzielony na dwoje to już tylko połowa problemu :-)







Problems keeps getting smaller - MODNAPOLKA.pl
Ubrania z lumpka.
okulary: allegro (harrods6)
koturny: lokalny sklep
biżuteria: katherine.pl


35 komentarzy:

  1. piękna sukienka :))

    a co do problemów zgadzam się z Tobą i chociaż jestem jednym z tych typów osobowości na górze, to staram się z tym walczyć i jakoś przełamać do rozmowy o problemach.

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku ale schudłaś ;) Wyglądasz teraz pięknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna kreacja . Mam podoba sukienkę .

    wpadnij do mnie .

    OdpowiedzUsuń
  4. ładnie Ci w czerwieni :0

    OdpowiedzUsuń
  5. aby pędzel nie pochłaniał tak dużo podkładu wystarczy, że spryskasz go przed użyciem wodą termalną lub mineralką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny kolor sukienki Zakochałam się *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczna sukienka, pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. dzięki :* sukienka ma piękny kolor, ale mam wrażenie, że coś Cię trapi, bo jakoś mniej radosna buźka niż zwykle. :<
    co do postu - masz trochę racji, że warto mówić o tym co nas trapi. aczkoliwek z natury ludzie nie lubią słuchać o czymś przykrym, dołującym, frustrującym, dlatego w takiej sytuacji ważne jest żeby mieć odpowiednią osobę. a takich niestety ze świecą szukać...

    OdpowiedzUsuń
  9. perfect summer look!
    http://therubberdoll.com/romwe-giveaway/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale pięknie Ci w czerwonym! Genialna jest ta sukienka! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo pasuje Ci czerwony kolor ;) u mnie nowy

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszyscy przemokli :D ;D ale ładnie wygladsz ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Red is definately your colour!

    xoxo,
    Froso
    Style Nirvana

    OdpowiedzUsuń
  14. Powinno mówić się komuś o swoich problemach, wtedy robi się chociaż trochę lżej na sercu. Jednak powinna to być osoba zaufana. Nie każdy chce słuchać o czymś złym, smutnym, uznaje to za nic poważnego i dzieli się tym z inną osobą, tym sposobem pół miasta wie o naszych problemach.
    Bardzo ładna sukienka!. Pewnie nieraz już Tobie to pisałam, do twarzy Ci w czerwonym kolorze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. jaki jest złoty środek? O swoich problemach mówić paru najbliższym osobom,nie wszystkim :) zachowamy w ten sposób równowagę, nie obarczając się, ale też nie będziemy zadręczać innych :) obłedna czerwień :)

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo ładnie wyglądasz w tej sukience, ślicznie Ci w czerwieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. urocza stylizacja jak i Ty! :). Też jestem fanka lumpów ;d.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale ładnie Tobie w tym kolorze sukienki :) plus za sweterek świetnie pasuje :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Trudno jest mówić o swoich problemach. Jeszcze trudniej (dla mnie) mówić o nich najbliższym osobom...
    Pozdrawiam;))

    OdpowiedzUsuń
  20. ja nie lubię rozmawiać o swoich problemach, wolę je sobie spokojnie rozwiązywać ;) tym bardziej, że nie jestem specjalnie wylewną osobą i należę do tych skrytych-tajemniczych (ale chyba tego na blogu nie widać;)

    już Ci to kiedyś pisałam, ślicznie Ci w czerwonym!

    OdpowiedzUsuń
  21. Such a cute dress!
    I like your hair like that!

    Thanks for the comment!
    Come and take a look at my latest post!




    http://the-haute-strawberry.blogspot.gr/

    OdpowiedzUsuń
  22. Masz wspaniałe buciki <3 bardzo fajnie wyglądasz !

    OdpowiedzUsuń
  23. okularki serduszka? mogłaś pokazać;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem z przeciwnego bieguna - dużo dziamgam o problemach, aż mnie nie chcą słuchać ;) A ja zawsze odpowiadam, że jak mówię, to mi lepiej.

    OdpowiedzUsuń

1, 2, 3... you can criticize me now!

Istotną kwestią jest odróżnienie krytykowania od krytykanctwa.Prawdziwa krytyka ma a celu nie sprawienie przykrości osobie krytykowanej, ale pokazania błędów, tylko i wyłącznie w tym celu by osoba krytykowana mogła je naprawić. I to nazywamy konstruktywna krytyką. Natomiast gdy ktoś negatywnie ocenia pracę innego człowieka nie znając się na tym, nie podając żadnych rzeczowych argumentów i stosując wszelkie możliwe sposby zranienia krytykowanego to żaden z niego krytyk - raczej pasuje tu słowo krytykant.