No nie mogłam przecież pojechać do Kołobrzegu i nie zajść do tamtejszego lumpka. To przeradza się w prawdziwy, niekontrolowany nałóg. Aż się boję, co będę robić za rok, kupować całe second handy? :D no nic. Owa sukienka, która tak naprawdę jest koszulą w rozmiarze 56 (!) przyjechała ze mną z nad morza i coś czuję, że się zaprzyjaźnimy.
clothes: second hand
shoes: allegro
purse: second hand
belt: In Love with Fashion
ring: katherine.pl
bracelet: house